Nie wiem, czy pisać nie mam o czym, że pozwolę sobie wspomnieć o spotkaniu w naszej ulubionej restauracji chińskiej. Jest ulubioną jako, że mają tam przepyszne bułeczki z sezamem. Najpewniej to one mnie tak uzależniły. Jak co tydzień udalismy się do Mr Wu i tym razem przysiedli się do nas dwaj Masoni z Izraela. Porównywalismy życie w Stanach Zjednoczonych z tym w Anglii. I stwierdzilismy, że Londyn to potwornie drogie miasto. W US za połowę ceny można dostać jedzenie o wiele lepszej jakosci niż w Londynie, a z zarobku 1500$ wystarczy 300$ by opłacić hipotekę, bądź wynając dom. W Londynie za wynajem domu trzeba zapłacić od 1000 funtów za miesiąc.
Jeden z towarzyszy mówił po polsku, więc przyznal się, że bywal w Londynie z Rotary - czyli organizacji masonskiej, w ktorej pomaga się potrzebującym. Oczywiscie nie podlapalam, bo juz mialabym z nim temat do rozmowy.








0 responses to "Kontakt z Masonem"