Londyńskie Koloseum z pewnością robi wrażenie. Po raz pierwszy zdecydowałam zobaczyć operetkę. Jednak z moim słabym wzrokiem ciężko było zobaczyć nawet ludzi na scenie, nie mówiąc o elektronicznie wyświetlanym tekście ponad sceną. Siedziałam na balkonie.
W lożach siedzieli starsi państwo i przypomniała mi się scena filmowa, kiedy ludzie obserwowali się nawzajem podczas przedstawienia. Nie lubię zbytnio tonu burleskowego, ale na szczęście była jedna bardzo wzruszająca aria dobrze wpleciona jako występ wielkiej divy w całość komedii. Ten moment mnie wzruszył, a reszta nie śmieszyła ni troszeczkę.
Aula przepiękna zwieńczona kopułą - a wszystko w bieli i złocie. Jedynie miejsca były ascetyczne. Trzeba było siedzieć w nienaturalnie wyprostowanej pozycji i kolanami gnieść sąsiada. Nie wiem, czy ze względu na ewidentny brak wygody, czy też z nudów prysnęliśmy podczas antraktu na miasto.
Aula przepiękna zwieńczona kopułą - a wszystko w bieli i złocie. Jedynie miejsca były ascetyczne. Trzeba było siedzieć w nienaturalnie wyprostowanej pozycji i kolanami gnieść sąsiada. Nie wiem, czy ze względu na ewidentny brak wygody, czy też z nudów prysnęliśmy podczas antraktu na miasto.







